Przełamanie w idealnym momencie

Przełamanie w idealnym momencie

Na mecz z Czarnymi Brzeźno Piast pojechał w identycznym składzie, w jakim miał zagrać w spotkaniu z GKSem Rzgów. Mecz ze rzgowską Gieksą został jednak odwołany i najprawdopodobniej zostanie rozegrany wiosną. Tym sposobem w Brzeźnie mieliśmy ostatnią okazję na zdobycie punktów, choć zdecydowanym faworytem spotkania byli gospodarze.

Skład Piasta: Rafał Osajda - Przemysław Przespolewski (82' Jakub Zawodni), Jakub Torczyński, Arkadiusz Czapczyk, Krystian Paprocki, Jacek Andrzejewski (kpt), Karol Andrzejewski (60' Paweł Klinowski), Bartłomiej Torczyński, Przemysław Klinowski (46' Bartosz Wysocki),Daniel Matusiak, Mateusz Latański.

Niewykorzystani rezerwowi: Aleksander Kałużny, Szymon Szczepanowski.

Trener: Stanisław Lewandowski.

Koniec listopada nie jest odpowiednią datą do rozgrywania spotkań na poziomie ligi amatorskiej. Jednakże, wskutek zamieszania związanego z podziałem na grupy liga ruszyła stosunkowo późno. Efektem gry o tej porze roku był nie tylko mocny wiatr, który dawał się we znaki szczególnie w pierwszej połowie, ale również zalane boisko, przez co gracze obydwu drużyn mieli utrudnione zadanie w prowadzeniu akcji. Na szczęście w Brzeźnie murawa jest jedną z lepszych w lidze, przez co nie było mowy o odwołaniu spotkania.

Początek spotkania to przewaga Czarnych, którzy bardzo szybko mogli objąć prowadzenie.

Piast w tej połowie grał "pod wiatr", co miało kluczowe znaczenie podczas wybijania "piątek" oraz wykopów bramkarza. Piłka często "wisiała" w powietrzu bądź zmieniała tor lotu. Tak też było już w 5. minucie meczu, kiedy na 30. metrze piłkę przejął napastnik gospodarzy i w sytuacji sam na sam trafił w słupek.

W odpowiedzi atakował Piast. Piłkę na połowie rywala otrzymał Daniel Matusiak i zgrabnym podaniem uruchomił Mateusza Latańskiego. Najlepszy strzelec Piasta przełamał impas strzelecki, nie dając szans bramkarzowi Czarnych w sytuacji sam na sam. W Brzeźnie zapachniało niespodzianką - Piast prowadził 0-1.

Czarni szukali wyrównania. Bardzo dobrze funkcjonowała jednak Nasza gra w defensywie, na czele z parą środkowych obrońców. Jakub Torczyński i Arkadiusz Czapczyk grali bardzo pewnie, przez co przewaga gospodarzy nie przekładała się na stuprocentowe okazje bramkowe. Pojedyncze strzały były bardziej strzałami "do statystyk" i nie sprawiały problemów Naszemu bramkarzowi.

Najlepszą okazję do wyrównania Czarni mieli ok. 30. minuty, kiedy po akcji skrzydłem strzał z najbliższej odległości w ostatniej chwili zablokował Przemysław Przespolewski. Bardzo dobra interwencja Naszego prawego obrońcy zapobiegła utracie bramki i skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Pierwsza połowa kończy się wynikiem 0-1 dla Piasta, choć to Czarni częściej byli przy piłce.

W drugiej połowie kluczowe było pierwsze 15. minut. W trakcie nich Czarni za wszelką cenę szukali wyrównania. Piast ustawiony był defensywnie i czekał na swoją okazję z kontry.

Cierpliwość podopiecznych Stanisława Lewandowskiego została nagrodzona w 65. minucie. Piłkę na własnej połowie przejął Jacek Andrzejewski i podaniem za plecy obrońców uruchomił Mateusza Latańskiego. Ten po raz drugi w meczu znalazł się oko w oko z bramkarzem Czarnych i mierzonym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził Nas na dwubramkowe prowadzenie.

Druga bramka ostudziła zapędy Czarnych i gra się wyrównała. Dużo było gry w środku pola. Piast szukał trzeciej bramki w kontratakach. Sporo nabiegał się w tym meczu skrzydłowy Bartłomiej Torczyński, przede wszystkim jednak bardzo dobre zmiany dali Paweł Klinowski i Bartosz Wysocki, którzy grali pewnie w defensywie i mądrze na połowie rywala. Czarni szukali bramki głównie po dalekich wrzutach z autu. Po jednym z nich potężnie z woleja uderzył kapitan gospodarzy, jednak bramkarz Piasta obronił ten strzał.

Najładniejszą akcję w meczu Piast przeprowadził w 75. minucie. Kilka podań między graczami Piasta, spokojne budowanie akcji, wtem piłkę na lewym skrzydle dostał Daniel Matusiak i bez zastanowienia zagrał do Mateusza Latańskiego znajdującego się w narożniku pola karnego na przeciwległej stronie boiska. Ten zgrabnie przyjął piłkę po czym mocnym podaniem na długi słupek uruchomił Daniela Matusiaka, który z najbliższej odległości pokonał bramkarza Czarnych. Piękna akcja Naszych napastników, zwycięstwo było bardzo blisko!

W 80. minucie po raz pierwszy w historii klubu gramy w dziesięciu. Drugą żółtą kartkę dostaje najmłodszy w Naszej drużynie Jakub Torczyński (rocznik 2000), który mimo młodego wieku gra na środku obrony niezwykle pewnie. Nikt z graczy pretensji do Torczyńskiego nie ma, a pięknie zachowują się Nasi kibice, którzy gromkimi brawami dziękują młodemu graczowi za waleczną grę w tym spotkaniu.

W wyniku tego faulu gospodarze mają rzut wolny na wysokości 17. metra. Bardzo dobre uderzenie ponad murem gracza Czarnych, jednak dzięki wybornej paradzie bramkarza Piasta wynik pozostaje bez zmian. Gracze z Brzeźna jednak nie rezygnują, lecz wciąż bardzo dobrze gramy w defensywie. W końcówce spotkania dwa strzały na Naszą bramkę oddają Czarni, lecz lądują one w rękawicach bramkarza.

Po doliczeniu trzech minut Sędzia Główny Pan Tomasz Zieliński kończy mecz. Piast wygrywa niespodziewanie, lecz w pełni zasłużenie. Zwycięstwo przychodzi w idealnym momencie, dając motywację do ciężkiej pracy zimą oraz wiarę w lepsze wyniki wiosną.

Rundę tą podsumujemy za tydzień, jednak zauważyć można jedno - Piast w tej rundzie punktował wyłącznie z drużynami, z którymi miał okazję mierzyć się wcześniej. Z Wartą Rumin toczyliśmy pasjonujący bój w B-klasie. Fanclub Dąbroszyn, ZKS Zagorów i Czarni Brzeźno - te ekipy są Nam znane ze sparingów. Naturalnie nie chodzi tutaj o rozpracowanie taktyki rywali, ale o pewność siebie, która w obliczu braku doświadczenia wydaje się być kluczem. Dla zdecydowanej większości Naszych graczy był to drugi sezon w seniorskiej piłce, a pierwszy w A-klasie. W kilku spotkaniach rywale byli po prostu lepsi, jednak były i takie mecze, których do dziś nie możemy odżałować i w których zbyt łatwo oddaliśmy pole gry rywalom. Jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenia. Znamy poziom rozgrywek i wiemy, że stać Nas na więcej.


Tymczasem rzutem na taśmę notujemy awans w tabeli, uciekając ze strefy spadkowej i mając jedno zaległe spotkanie.

W Brzeźnie pogoda nie była wymarzona, Piast nie był faworytem, w dodatku fatalna passa trwała już od kilku spotkań. Mimo to - niemała grupa kibiców była w tym meczu z Nami. Dziękujemy Wam za to!

TYLKO PIAST!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości