Dobry mecz i cenny remis

Dobry mecz i cenny remis

Wyjazdowe spotkanie z Orłami Huta Łukomska okazało się najciekawszym, jakie Piast rozegrał w rundzie wiosennej. Co prawda drużyny podzieliły się punktami, jednak losy tego meczu toczyły się do ostatniej minuty. Zdobyty punkt może okazać się bezcennym w drodze do utrzymania w A-klasie.

Skład Piasta: Rafał Osajda - Przemysław Przespolewski, Krystian Paprocki, Arkadiusz Czapczyk, Robert Rybicki, Bartosz Wysocki (80' Jacek Andrzejewski), Kamil Rosiak, Karol Andrzejewski, Bartłomiej Torczyński, Daniel Matusiak, Mateusz Latański.

Niewykorzystani rezerwowi: Szymon Szczepanowski, Jakub Torczyński, Michał Latański, Przemysław Klinowski.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. Już w 2. minucie gospodarze mieli rzut wolny w narożniku pola karnego. Na bezpośredni strzał zdecydował się gracz Huty, jednak pewnie w bramce interweniował Rafał Osajda.

W pierwszym kwadransie gra toczyła się głównie na Naszej połowie. Orły częściej byli przy piłce, jednak Piast kontrował coraz śmielej.

W 15. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się napastnik Orłów, jednak Jego strzał obronił Nasz bramkarz.

Kilka minut później gospodarze mieli rzut rożny, po którym zagotowało się w Naszym polu karnym. Na strzał z 10. metrów zdecydował się stoper Orłów, jednak piłkę obronił Nasz bramkarz, parując ją na poprzeczkę. Nadal było 0-0.

Kiedy wydawało się, że przewaga Orłów zakończy się bramką - w 25. minucie Piast objął prowadzenie. Piłkę w polu karnym ręką zagrał obrońca z Huty Łukomskiej, a rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Latański. Piast prowadził 0-1, zapachniało niespodzianką.

Niestety, w 35. minucie było 1-1.

Piast z prowadzenia nie cieszył się jednak długo. Gospodarze rozgrywali piłkę przed Naszym polem karnym i niepotrzebny faul zakończył się rzutem wolnym dla Huty. Mierzony strzał z 17. metrów wylądował w siatce. Było 1-1.

W 40. minucie mogło być 2-1 dla Nas. Po dośrodkowaniu Mateusza Latańskiego piłkę głową uderzył Arkadiusz Czapczyk, jednak ta trafiła w słupek.

Do końca połowy wynik się już nie zmienił. Było 1-1.

Tempo meczu znacznie podkręciło się po przerwie. Obydwie drużyny śmiało poczynały sobie w ofensywie i dla kibiców obydwu zespołów ta część gry z pewnością była bardzo interesująca.

Podopieczni Stanisława Lewandowskiego zaczęli mieć przewagę w posiadaniu piłki - rozgrywali ją cierpliwie, używając każdego sektora boiska. Świetne spotkanie rozegrał Przemysław Przespolewski, który nie dość, że w grze obronnej radził sobie bezbłędnie, to jeszcze często włączał się do akcji ofensywnych.

Drużyna gospodarzy nie dała się jednak zepchnąć do obrony. Ekipa Orłów coraz groźnej kontrowała, atakując głównie skrzydłami, z których piłka była dośrodkowywana w pole karne.

Po jednym z takich dośrodkowań piłkę ręką zagrał Krystian Paprocki i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Bartosz Modelski - były trzecioligowiec i wieloletni kapitan Górnika Konin. Precyzyjny strzał wylądował w bocznej siatce - było 2-1 dla Orłów.

Piast nie zamierzał jednak się poddawać. Orły z kolei zaczęli szukać trzeciej bramki, która miała dobić Piasta. Taka postawa obydwu drużyn sprawiła, że ostatnie 20. minut meczu było bardzo ciekawym widowiskiem.

Drużyna Orłów najpierw groźnie atakowała, kiedy strzał zza pola karnego oddał pomocnik gospodarzy. Rafał Osajda odbił piłkę do boku, jednak tam dobijał ją skrzydłowy z Huty Łukomskiej. Bezskutecznie - również i dobitka padła łupem Naszego bramkarza.

W odpowiedzi atakował Piast. Daniel Matusiak w duecie z Mateuszem Latańskim rozegrali piłkę na skrzydle, po czym ta trafiła w pole karne. Niestety, zabrakło zamknięcia i obrońca gospodarzy wybił piłkę na oślep.

Sporo problemów Naszej drużynie sprawiły przemyślane rzuty rożne Orłów. Po jednym z nich w ogromnym zamieszaniu piłkę z linii bramkowej wybił głową Karol Andrzejewski. Chwilę później - również po rzucie rożnym - piłka trafiła na przedpole, skąd uderzył ją pomocnik gospodarzy. Mocny strzał zmierzający w światło bramki na słupek sparował Nasz bramkarz.

Ataki Piasta przyniosły oczekiwany skutek w 80. minucie. Mateusz Latański wypatrzył w środku pola Bartłomieja Torczyńskiego, a ten wychodząc sam na sam oddał niesygnalizowany strzał - piłka wylądowała w siatce! Było 2-2!

Obydwie drużyny rzuciły się do ataku! Gospodarze nie przewidywali innej opcji jak zwycięstwo. Przebieg meczu sprawił, iż i Nasza drużyna uwierzyła w sprawienie niespodzianki.

Drużyna Orłów szukała rozstrzygajacej bramki dośrodkowaniami w pole karne oraz podaniami za plecy obrońców, jednak Nasz bramkarz przechwytywał na przedpolu wszystki piłki.

Piłkę meczową miał jednak Piast! I to dwukrotnie!

Najpierw po ładnej akcji piłka trafiła do Mateusza Latańskiego, ten świetnie przyjął trudną piłkę, jednak strzał dosłownie o centrymetry minął poprzeczkę!

W doliczonym czasie gry sytuacja się powtórzyła - tym razem futbolówka o centymetry minęła słupek!

Gdy sędzia zakończył spotkanie, kibice obydwu zespołów gromkimi brawami podziękowali obydwu zespołom za ofensywne widowisko i zaangażowaną grę. Mecz zakończył się remisem, który z jednej strony nie zadowolił w pełni żadnej ze stron, z drugiej jednak był w pełni sprawiedliwy.

Kolejny mecz już w niedzielę! Po kilku tygodniach zagramy u siebie!

Rywalem będzie drużyna z samego czuba tabeli - zagramy w Victorią II Września, która w ostatniej kolejce pokonała Wartę Rumin aż 7-0.

Początek spotkania o godz. 17.00.

Serdecznie zapraszamy!

TYLKO PIAST!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości